Ogłoszenie własnej rodziny modeli SWE-1 — obejmującej pełnowymiarowy SWE-1, lżejszy SWE-1-lite i mikro-model SWE-1-mini — to dla Windsurf przełom porównywalny z pierwszym publicznym pokazem jego edytora do vibe codingu. Startup, który dotąd korzystał z modeli OpenAI, Anthropic czy Google, twierdzi, że nowe sieci zostały wytrenowane tak, aby rozumieć cały cykl pracy inżyniera, od terminala przez IDE po przeglądarkę, a nie tylko generować fragmenty kodu.
Decyzja o budowie modeli in-house wynika z kilku nakładających się motywacji. Po pierwsze Windsurf chce uniezależnić swoje marże od drogich modeli dostawców zewnętrznych. Firma podkreśla, że obsługa SWE-1 ma być tańsza niż serwowanie Claude 3.5 Sonnet, przy zachowaniu zbliżonej jakości na wewnętrznych benchmarkach programistycznych.
Po drugie, zespół badawczy kierowany przez Nicholasa Moya argumentuje, że kodowanie to nie inżynieria oprogramowania — obecne modele świetnie rozwiązują pojedyncze zadania, ale nie radzą sobie z długotrwałymi cyklami refaktoryzacji, niepełnymi stanami projektu i koniecznością ciągłej nawigacji między wieloma “powierzchniami” pracy.
Trzeci impuls jest biznesowy. Na początku maja Bloomberg ujawnił, że OpenAI uzgodnił warunki przejęcia Windsurf za około 3 mld dol. To największy zakup w historii twórcy ChatGPT.
Windsurf chce zapewniać lepszą jakość
Uruchomienie własnych modeli tuż przed finalizacją transakcji wzmacnia pozycję negocjacyjną startupu i pokazuje inwestorom, że Windsurf potrafi budować także warstwę “silnika”, a nie tylko aplikację kliencką. W branży vibe codersów — gdzie największy udział ma Cursor — przewagę coraz częściej daje pionowa integracja. Czyli własny edytor, własny runtime i, od teraz, własny model AI.
Od strony technicznej fundamentem SWE-1 jest koncepcja flow awareness. Startup rejestruje całą oś czasu interakcji programisty z narzędziem i wykorzystuje te dane jako sygnał zwrotny do kolejnych iteracji modelu. Tak zbudowana pętla zwrotna — argumentuje zespół — ma pozwolić skrócić czas dostarczenia funkcji nawet o 99 proc. i szybciej eliminować miejsca, w których AI podejmuje nietrafne decyzje.
Narracja Windsurf wpisuje się w szerszą zmianę kulturową. CEO Varun Mohan mówi wprost, że w erze generatywnej AI developer stanie się budowlańcem internetu — a narzędzia takie jak SWE-1 mają uwolnić inżynierów od żmudnego kodowania na rzecz eksperymentowania i projektowania produktu.
Sprawdź też: AI i no code to idealne połączenie. Właśnie tak stworzysz aplikacje webowe
Modelowa ofensywa nie zmienia cennika dla większości użytkowników: SWE-1-lite i SWE-1-mini trafiły do warstwy darmowej, podczas gdy główny model jest dostępny w abonamencie. Taki podział pozwala Windsurf utrzymać wysokie tempo adopcji – według Economic Times firma uzyskała 40 mln dol. ARR zaledwie w pół roku od premiery — jednocześnie monetyzując najbardziej zaawansowane funkcje.
Jeżeli przejęcie przez OpenAI faktycznie zostanie domknięte, zespół Windsurf może stać się dla giganta laboratorium specjalistycznych modeli. Jeżeli nie – pokazany właśnie SWE-1 to dowód, że startup potrafi konkurować z modelami głównych graczy, a równocześnie budować własny ekosystem. W obu scenariuszach kierunek jest jasny. Przyszłość vibe codingu będzie kształtowana nie tylko przez lepsze interfejsy, lecz przede wszystkim przez modele precyzyjnie dostrojone do zadań inżynierii oprogramowania.